Tożsamość narodowa


"Cudze chwalicie, swego nie znacie...", Stanisław Jachowicz (1796–1857)


Zadziwiającym jest to, że Polska - jedno z największych państw w Europie - ma tak niewiele szacunku dla swojej tożsamości i własności. Zjawisko to zapoczątkowuje się na etapie wczesnej edukacji. Jako początek polskiej państwowości wskazywany jest chrzest Mieszka I i Polski. Jak wykazują historycy, przed tym wydarzeniem na polskim terenie była pustka. Istnienie mieszkańców tego regionu ograniczało się co najwyżej do występowania luźno rozrzuconych plemion.

Narzucone Polsce siłą chrześcijaństwo, będące w ówczesnych czasach zbrojną organizacją służącą upowszechnianiu rzymskich i germańskich idei, miało na zawsze zmienić naszą, słowiańską mentalność. Miało też na celu uzyskanie mas ludzkich jako siły niewolniczej. Systematyczne niszczenie, z początku kultury słowiańskiej, a następnie wszelkich źródeł wskazujących na fakt, że taka kultura kiedykolwiek istniała, trwające już ponad tysiąc lat, znacząco utrudnia uzyskanie rzetelnych informacji na temat okresu przedchrześcijańskiego.

Na podstawie szczątkowych danych, uzyskanych dzięki archeologii i zastosowaniu nowoczesnych metod badawczych, możliwe jest jednak odtworzenie ówczesnych podstaw kulturowych. Istnieją więc możliwości techniczne, które jednak - jak się wydaje - nie są wykorzystywane. Przeszkodą jest brak finansowania takich przedsięwzięć, co prowadzi do zdumiewającej sytuacji, w której analiz historycznych dokonują indywidualne jednostki, poświęcając temu swój wolny czas. Jednak nawet najbardziej zachwycające odkrycia nie mogą zostać zweryfikowane bez mrówczej pracy zespołów naukowców oraz bez intensywnej wymiany poglądów pomiędzy tymi badaczami.

Przykładem patologii, która - celowo bądź przypadkowo - ogranicza rozwój badań nad naszą zamierzchłą przeszłością jest ograniczenie rozpowszechniania naukowych i popularyzatorskich źródeł dotyczących okresu istnienia państwa polskiego przed panowaniem Mieszka I. W polskich księgarniach na próżno jest szukać opisów tamtych czasów. Pomimo tego, że istnieją opracowania książkowe dotyczące wielu aspektów życia Słowian z okresu pogańskiego, w polskich księgarniach powszechnie występują książki omawiające mitologię i historię obcych narodów - Rzymian, Greków, Germanów, Hindusów, Japończyków, Chińczyków i.tp., lecz bardzo trudno jest zdobyć mitologię Słowian albo omówienie ich kultury.

Zachwyt nad obcymi osiągnięciami kulturowymi widoczny jest w wielu dziedzinach, również tych, które dotyczą czasów niedawnych. Dla przykładu kultywowanie tradycji pięknego, kaligraficznego pisania (porzuconego około 1960 roku) wymaga korzystania ze źródeł przedwojennych - dostępnych w sieci Internet. W księgarniach są za to sprzedawane podręczniki do kaligrafii chińskiej, japońskiej i arabskiej (!).

Warto też zauważyć, że nawet polscy narodowcy nie wychodzą poza granice określone prostym myśleniem nacjonalistycznym. Pomimo tego, że starają się oni kultywować tradycje, ograniczają to pojęcie do spraw związanych z obecnie panującą wiarą, nie zważając na występowanie fundamentalnych problemów związanych z brakiem związków tej wiary ze słowiańską mentalnością. Chrześcijaństwo bowiem zawiera w sobie brak szacunku dla natury i nie dostrzega nierozerwalnych związków człowieka z przyrodą. Chrześcijaństwo, które stanowi fundament kultur europejskich, nie dostrzega również potrzeby uznania wyjątkowości i indywidualności każdego człowieka. Z tego powodu religia ta jest w sposób stopniowy i systematyczny odrzucana przez większość europejskich krajów.

Zainteresowanie i zachwyt obcymi kulturami jest rzeczą naturalną i korzystną. Studiowanie tych problemów służy bowiem zarówno wszechstronnemu rozwojowi, jak i poszerzaniu tolerancji. Nie powinno jednak być zgody na okazywanie braku pamięci własnym, pradawnym przodkom tylko dlatego, że nie mieszczą się oni w obecnie uznawanych kanonach kulturowych a promowanie własnej historii, również tej niepopularnej, powinno być obowiązkiem państwa.

skalgo, 2015


http://www.skalgo.5v.pl